Fauja Singh człowiek, któremu stuknęła właśnie 100-tka ! Bez wątpienia, w społeczeństwie zdarza się osiągnąć taki wynik, ale w tym przypadku mamy do czynienia nie tylko z aktywnym, ciekawym staruszkiem, ale z maratończykiem i wegetarianinem. Ten z pochodzenia Sikh (Pendżab - Indie/Pakistan) jest rekordzistą na wielu długich dystansach - oczywiście w swoim przedziale wiekowym 90+.

Fauja zajął się bieganiem w wieku 81, choć już wcześniej miał przygodę z amatorskim sportem. Mając 36 lat (jeszcze przed II wojną światową) obowiązki związane z posiadaniem licznej rodziny nie pozwoliły mu na kontynuowanie pasji. Choć sam twierdzi, że podczas lokalnych zawodów na wioskach bywał szybszy niż jego sąsiedzi. Pierwsze 81 lat swojego życia spędził na gospodarstwie w Indiach. Jego naturalny trening związany był z pracą na roli czy choćby z potrzebą przemieszczania się właśnie pieszo w bardziej lub mniej odległe miejsce.

Jednak w pewnym momencie swojego życia, kiedy to stracił żonę i ostatecznie został sam postanowił przyjechać do swojego syna do Londynu (1992). Był to ciężki okres dla niego - nie znał języka,był w całkowicie obcym dla siebie świecie i bez najbliższej mu osoby. Nie mógł przyzwyczaić się do zachodnich standardów, znudzony też siedzeniem w domu i przywykłym do codziennej aktywności fizycznej przypomina sobie o swojej starej pasji - bieganiu. To właśnie, było dla niego ratunkiem, który pozwolił mu odnaleźć psychiczną i fizyczną równowagę w tym ciężkim dla niego okresie.

Nasz wiekowy już dżentelmen zamarzył przebiec maraton. Na jego szczęście spotkał człowieka, który w przeszłości otarł się akurat o kadrę brytyjskim biegaczy. Harmander Singh został jego nie tylko prywatnym trenerem, ale także menadżerem, tłumaczem no i przede wszystkim świetnym przyjacielem ! Panowie stworzyli świetny team, bo przez kolejne lata nasz biegacz zdobywa w swojej grupie wiekowej wiele rekordów. W Anglii często bywał oficjalnym starterem prestiżowych biegów długodystansowych. W Atenach biegł z pochodnią olimpijską. Nie tylko był zaproszony przez rodzine królewską na śniadanie,ale dostawał różnego rodzaju nagrody i wyróżnienia za swoje osiągnięcia i promowanie aktywności fizycznej. Stał się motywacją dla innych by zacząć się ruszać, nawet w bardziej podeszłym wieku.

 

Adidas korzysta z sylwetki Fauji, która obok Davida Backhama jest symbolem w kampanii "Impossible is nothing". Firma wyprodukowała serie butów nazywając je imieniem słynnego biegacza. Uzyskane w ten sposób pieniądze Fauja przeznacza na cele charytatywne lub na promocje rodzinnej kultury Sikhów.

W mieście grupa Sikhów jest dość znana z swojej aktywności i pozytywnego nastawienia do życia .Panowie w wieku 80+ biegają i startują w biegach na terenie kraju. Jeden z nich właśnie nauczył się jazdy na rowerze - planuje wystartować w triatlonie. Inny ma za sobą ponad 1000 startów w zawodach jest dobry przyjacielem i mentorem Fauji. Grupa jest znana w światku biegowym na wyspach – jest lubiana i szanowana. Jednak do rangi nie mal gwiazdy wyrasta postać Fauji Sigh, który ma na koncie ukończone maratony w Ameryce, Europie i Azji. Odpowiadają na pytanie jak sobie radzi z sławą powiedział, że starsi ludzie tak samo jak dzieci potrzebują, żeby im poświecić trochę uwagi. Mówi też, że nie uważa,że jest wcale stary, bo kiedy tak zacznie myśleć to tak naprawdę będzie. Twierdzi natomiast, że wiek to bardziej stan umysłu. Ten 'gawędziarz herbaciany' zdradza, że kluczem do sukcesu jest pozytywne myślenie, które jest korzystne dla zdrowia i pozwala mu skoncentrować się na rzeczach dobrych i omijać negatywnie nastawionych ludzi.“Fauja” to imię, które w kulturze Sikhów znaczy generał. Biegacz jest z dumny z swoich korzeni, tradycji militarnych, waleczności i bohaterstwa przodków. Fauja jak i jego koledzy postawili na pokojową formę kontynuowania tradycji poprzez zdrowa rywalizacje sportową.

Waży zaledwie 52kg stulatek preferuje prostą dietę wegetariańską i jest to bardzo ważne dla niego jak sam potwierdza. W skład menu wchodzą głównie chapati, dal, zielone warzywa, ryż, czasem jogurt lub mleko. Nawet nie dotyka smażonego jedzenia, pije sporo wody i herbaty z imbirem. Podobno jego wielka moc pochodzi właśnie z specjalnie przyrządzonego dalu z imbirem, curry oraz  ...nie ścinanej, długiej brody ;) Nasz Vege Runner nigdy się nie przejada i nie zażywa lekarstw, gdy czuje się gorzej – je zwyczajniej mniej i funduje sobie prostą owsiankę.

Bieganie pozwala mu być bliżej Boga i że może wciąż uprawiać ten sport jest dla niego darem w samym w sobie. Jego trening poza bieganiem to przede wszystkim codzienne długie marsze. Często bierze z sobą najmłodszych by wdrążać zdrowe nawyki, zarazić pasją sportu i kontaktu z przyrodą.

Jednak najstarszy człowiek, który przebiegł maraton miał 98-lat, nazywał się Dimitrion Yordanidis, był Grekiem i 1976 roku ukończyłem maraton w Atenach w czasie 7 godzin i 33 minuty. W 2003 roku 92-letni wówczas Fauja ukończył Toronto Marathon z czasem 5 godzin i 40 minut. Przestał biegać oficjalnie maratony gdy miał 94 lata, ale wciąż tryska zdrowiem i jest bardzo aktywny. Biega teraz na krótszych dystansach, ale gdy startuje na 10km, zaczyna bardzo powoli i dopiero po 3-4 km jest już rozgrzany i może przyśpieszać. 

 Run Fauja, Run !